W jaką stronę powinna iść miejska polityka, aby smog przestał nam zagrażać?
Opinie mieszkańców niejednokrotnie różnią się tutaj od oficjalnego stanowiska władz miejskich, nie należy jednak zapominać, że to przede wszystkim oni ponoszą konsekwencje tego wciąż pogłębiającego się problemu.

Przede wszystkim potrzeba tu zmiany perspektywy władz miejskich na wyraźnie proekologiczną. Budowanie kolejnych parkingów oraz powiększanie istniejących dróg niewątpliwie przynosi miastom korzyści finansowe i zwiększa ruch turystyczny, ale zarazem powiększa wyraźnie emisję spalin.

Korzystanie z rowerów czy z usług typu carpooling (dzielenie samochodu z osobami jadącymi w tę samą stronę) przez większą liczbę osób wpłynęłoby na sytuację w tym zakresie. Dopóki jednak rowerzyści będą musieli zakładać maski antysmogowe w obawie o swoje życie, ruch rowerowy w miastach nie osiągnie idealnego poziomu.

Niektóre miasta – zarówno w Polsce, jak i na świecie – rozpoczęły eksperyment, jakim jest udostępnienie mieszkańcom darmowej komunikacji miejskiej. Decyzja ta okazała się wielkim sukcesem. Tymczasem w dusznych od spalin ośrodkach miejskich mieszkańcom pozostaje regularne korzystanie z masek antysmogowych.

Nawet bez uciekania się do tak odważnych kroków, częściową pomocą mogłoby być też świadczenie większych nakładów na komunikację miejską oraz zwiększenie liczby autobusów i tramwajów kosztem liczby samochodów na drogach.